wiosłowanie krótką sztangą w pochyle tułowia

Wiosłowanie to po podciąganiu chyba najlepsze ćwiczenia na rozwinięcie górnej części mięśni pleców. Główne mięśnie: mięśnie najszersze grzbietu, mięsień czworoboczny, mięśnie obłe większe i mniejsze, mięsień podgrzebieniowy, Mięśnie pomocnicze: mięśnie naramienne (akton tylni), mięsień piersiowy większy, ramienny, 1.4K views, 28 likes, 0 loves, 11 comments, 0 shares, Facebook Watch Videos from Łukasz Przybylski trener personalny: Ćwiczenie na czwartek - wyprosty tułowia ze sztangą na plecach. Często 類 Dzisiaj krok po kroku omówimy wiosłowanie sztangą w opadzie Cykl postów: Jak się to robi? 🧐 Dzisiaj krok po kroku omówimy wiosłowanie sztangą w opadzie tułowia. Jest to jedno z najbardziej efektywnych ćwiczeń, | By Rock_That_Body Studio Wiosłowanie sztangą w opadzie tułowia 0:14 dlaczego warto nauczyć się wiosłowania1:01 pozycja początkowa (wyprostowana)1:33 dwie opcje pozycji startowej 2:12 This is "S.154 - Wiosłowanie Ze Sztangą Trzymaną Nachwytem, W Opadzie Tułowia-62" by AGNIESZKA NIEDOBYLSKA on Vimeo, the home for high quality videos and… S.154 - Wiosłowanie Ze Sztangą Trzymaną Nachwytem, W Opadzie Tułowia-62 on Vimeo nonton film mae bia 2001 sub indo. Już niebawem pierwszy dzień wiosny, a zaraz po nim kwiecień. Jak sama nazwa miesiąca wskazuje, pojawią się zaraz pierwsze kwiaty, małe pączki wystrzelą soczyście zielonymi liśćmi, a sady powoli pokryją się bielą i pudrowym różem, wabiąc brzęczących gości swoim słodkim zapachem. Zimowe kurtki ustąpią miejsca modnym wiosennym płaszczykom w bardziej twarzowych kolorach, a długie kozaki poraz kolejny wylądują w czeluściach szaf. Ci, którym jeszcze w codziennym pędzie zdarza się zadzierać głowę, niechybnie dostrzegą klucze ptaków, a wśród drzew usłyszą pierwsze miłosne trele pełne wiosennej energii. Wiosna! Oglądanie krokusów może być częścią wiosennej tatrzańskiej wycieczki lub celem samym w sobie. Pierwsze krokusy – koniec zimy! Choć to wtedy właśnie wszyscy myślami są już przy wiosennych detoksach i planach na majówkę, zapominając kompletnie o zimowych mrozach, dla nas finalnym akordem śnieżnej pory roku jest pojawienie się w górach krokusów. Dokładnie obserwujemy prognozę pogody, wypytujemy znajomych, czy to ,,już-już” ten moment i ile tchu w piersiach gnamy w Tatry, kiedy stwierdzimy, że to w końcu „już teraz”. Krokusy na Polanie Kalatówki Fioletowe śliczności z górskimi szczytami w tle są niezwykle fotogeniczne:) W poszukiwaniu wiosny. Gdzie i kiedy jechać na krokusy? W zależności od zimy pierwsze krokusy powinny pojawić się około drugiego lub trzeciego tygodnia marca, choć na prawdziwe fioletowe dywany trzeba zazwyczaj poczekać kolejny tydzień lub dwa. Choć w 2015 roku jeszcze 25 kwietnia cieszyliśmy oczy krokusowym szaleństwem, więc trudno tu o zasadę. Niezależnie od terminu pamiętajcie, żeby delikatnie obchodzić się z kwiatkami. Serio, robienie pamiątkowych zdjęć to super zabawa, ale nie upoważnia do zadeptywania krokusów i wylegiwania się na kwiatach. Rano kielichy kwiatków są odrobinę przymknięte- otworzą się dopiero na poranne promienie słońca. Tatrzańskie doliny o tej porze roku są wyjątkowe. Krokusowe pola na Polanie Chochołowskiej i Kalatówki Najbardziej popularnym miejscem do oglądania krokusowego ,,show” jest niewątpliwie Polana Chochołowska, która jednak z racji łatwego do niej dostępu bardzo szybko zamienia się w nieprzerwaną rzekę ludzi opacznie rozumiejących tabliczki „nie deptać łąki”. Rzeczywiście tam kwiatki wyglądają niezwykle malowniczo, popularność tego miejsca jest więc jak najbardziej uzasadniona. My postaraliśmy się rozegrać to w miarę ,,taktycznie” i krokusy w Dolinie Chochołowskiej oglądaliśmy z samego rana. Przenocowaliśmy w agroturystyce zaraz koło wejścia do doliny i z samego rana pobiegliśmy popatrzeć o wschodzie słońca na krokusy w Dolinie Chochołowskiej. Gdy wracaliśmy, mijaliśmy już tłumy turystów zmierzające w stronę schroniska. W kwietniu śnieg wciąż może leżeć w górskich dolinach, a poranne przymrozki to norma. Bez obaw, krokusy świetnie dają sobie radę. Krokusy z samego rana mają zamknięte kielichy i dopiero wraz z promieniamy słońca stopniowo się otwierają. Krokusy to zwyczajowa nazwa na szafran spiski- jeśli przyjrzeć się pomarańczowym prątkom, wszystko staje się jasne. Niestety przy wejściu do Parku utworzyła się ogromna kolejka, a oczekujący do wejścia jakby zupełnie ignorowali fakt, że wchodzą właśnie do parku narodowego, w którym trzeba stosownie się zachowywać. Polecamy więc wybrać się „na kwiatki” jak najraniej, żeby uniknąć tłumów – ponadto góry o wschodzie słońca oferują przepiękne widoki i niesamowity spokój. Po krokusowym szaleństwie polecamy krótką wycieczkę na Grzesia lub Trzydniowiański Wierch – z Doliny Chochołowskiej to raptem rzut kamieniem. Z kolei Dolinę Kalatówki chroni przed tabunem turystów fakt, że znajduje się ciut wyżej, co u niektórych skutecznie studzi zapał. W rzeczywistości mowa jedynie o pół godziny marszu, więc warto zadać sobie ten trud i „wpaść na krokusy”. Choć z pewnością nie będziecie jedyni, w porównaniu z innymi miejscami było tam względnie spokojnie. Zaś widoki rozpościerające się z doliny są absolutnie fantastyczne! Polana Kalatówki przypomina trochę kadry z reklamy pewnej czekolady;) Przy pięknej słonecznej pogodzie widoki robią wrażenie… Góralska bacówka, ośnieżone górskie szczyty i krokusy. Tatry zachwycają o każdej porze roku. My podeszliśmy na Kalatówki z samego rana, co jak najbardziej polecamy, aby potem zrobić pętlę w kierunku Schroniska na Kondratowej Hali. W schronisku na Kondratowej Hali było jeszcze zimowo Dzień zakończyliśmy spacerem Drogą nad Reglami (szlak czarny) łączącą liczne doliny. Na szlaku leżało jeszcze całkiem dużo śniegu, w kontraście do jakże wiosennych już polan. Momentami zapadaliśmy się w nim aż po pas, co nie przeszkadzało nam cieszyć się uroczym wiosennym spacerkiem. Przechadzkę zwieńczyliśmy jeszcze krótkim odbiciem do wodospadu Siklawica i czerwonym szlakiem wróciliśmy do Zakopanego. Siklawica, jeden z tatrzańskich wodospadów. Inne miejsca, w których można natknąć się na te kwiatki w Tatrach, to np. Polana Olczyska lub Biała Polana. Generalnie wypatrujcie ich na łąkach położonych poniżej 1600 metrów :). ,,Na krokusy” można się również wybrać sie w inne góry na przykład w Gorce (najwięcej w okolicach Turbacza i Kudłonia), Beskid Żywiecki (np. Rysianka) lub Beskid Wyspowy (np. Luboń Wielki). Czemu warto wybrać się ,,na krokusy”? Dla nas kolorowe dywany to długo wyczekiwany moment, prawdziwe narodziny wiosny. Śnieżna pokrywa topnieje, ustepując pola eksplozji fioletu, ożywiającego poszarzałe po zimie łąki. Ot, estetycznie przejście natury ze spokojnej bieli, przez żywy fiolet, po świeżą wiosenną zieleń. Tak, te maleńkie kwiatuszki zachwycą absolutnie każdego. Najlepiej najpierw przyjść przyjrzeć im się o świcie, kiedy dopiero budzą się po nocy, powoli rozchylając swoje delikatne kielichy. Poranna rosa delikatnie spływa po kwiatku, a łagodne poranne promienie dodają energii zarówno roślinności, jak i jej obserwatorom. Wtedy też macie największą szansę na spokojne przyjrzenie się budzącej się do życia naturze. W porze pośniadaniowej kwiatki otwierają się do słońca i ukazują tatrzańskim gościom swoją pełną krasę. Przy ładnej pogodzie i dobrej widoczności można cieszyć się naprawdę przepięknym pejzażem. Tu mała bacówka, tam ukwiecona polana, w tle zaś ośnieżone jeszcze szczyty. Warto się nie zagapić i nacieszyć się nim zanim na polany dotrze horda instagramowych fotografów, którzy w poszukiwaniu najkorzystniejszego tła do selfie zadeptują delikatne roślinki… Szczęśliwie ostatnio w tych najbardziej tłocznych miejscach porządku pilnują wolontariusze Tatrzańskiego Parku Narodowego, dzięki czemu dłużej można cieszyć się tym krokusowym spektaklem. No i skojarzenie, a jakże, mocno jedzeniowe- czy i Wam biało-fioletowe pejzaże przywodzą na myśl pewne słodkości…? Wybieracie się w tym roku? Macie swoje ulubione krokusowe miejsca? Podzielcie się wskazówkami! Wiosłowanie sztangą w opadzie tułowia to jedno z najbardziej efektywnych ćwiczeń, rozwijających mięśnie pleców. Mogą je wykonywać zarówno osoby początkujące, jak i zaawansowani sportowcy. Co ciekawe, ćwiczenie popularne jest nie tylko wśród sportowców siłowych, ale także wśród miłośników crossfitu. Wiosłowanie sztangą może być wykonywane w różnych wariantach. Wyróżniamy wiosłowanie w opadzie tułowia nachwytem oraz wiosłowanie w opadzie tułowia podchwytem. Wariacje te różnią się sposobem chwytania sztangi, który powoduje, że angażują do działania nieco inne mięśnie. Jak poprawnie wykonywać wiosłowanie sztangą? Wiosłowanie sztangą – ogólne wytyczne Wiosłowanie sztangą uważane jest za ćwiczenie, wzmacniające mięśnie pleców, i faktycznie to te stymuluje do działania najbardziej. Nie są to jednak jedyne partie, pracujące podczas wiosłowania. Ćwiczenie angażuje do pracy także mięśnie brzucha, nóg i rąk. Można je zaliczyć do wariacji okołometabolicznych, czyli takich, które podkręcają metabolizm, zapewniając przyspieszone spalanie tkanki tłuszczowej. Wykonując wiosłowanie sztangą systematycznie, możemy w dużej mierze rozbudować górne mięśnie pleców. Dzięki pozycji pochylonej stabilizujemy naszą postawę, i wzmacniamy cały tylny łańcuch sylwetki. Wiosłowanie można wykonywać na mniejszych i większych ciężarach, dlatego bardzo ważna jest prawidłowa technika tego ćwiczenia, gdyż błędy mogą doprowadzić do problemów z kręgosłupem. Podczas wiosłowania, wybieramy, czy chcemy wykonywać wiosłowanie nachwytem, czy podchwytem. Ma to spore znaczenie dla mięśni, zaangażowanych w ćwiczenie. Wiosłowanie sztangą podchwytem – technika Zanim wyjaśnię, jak powinno wyglądać wiosłowanie sztangą podchwytem, warto wspomnieć, czym właściwie jest podchwyt. Podchwyt: oznacza chwyt sztangi od dołu tak, aby kciuki były skierowane na zewnątrz. Wiosłowanie sztangą w pochyleniu podchwytem – pozycja wyjściowa Sztangę chwytamy podchwytem, mniej więcej nas szerokości barków. Nogi lekko uginamy w kolanach. Wykonujemy opad tułowia do przodu. Ramiona pozostają wyprostowane, ustawione prostopadle do podłoża. Wiosłowania sztangą w pochyleniu podchwytem – ćwiczenie Pozostając w prawidłowej pozycji, wykonujemy wdech, przyciągając sztangę w górę, kierując ją w stronę mostka. Łopatki staramy się zbliżyć jak najbardziej do kręgosłupa. W momencie, kiedy sztanga znajdzie się najbliżej tułowia, zatrzymujemy ruch na chwilę, cały czas ściągając łopatki. Wraz z wydechem obniżamy sztangę do pozycji wyjściowej. Mięśnie zaangażowanie w wiosłowanie sztangą podchwytem: m. najszerszy grzbietu; m. obły większy; m. czworoboczny. Pomocniczo zaangażowane są: m. piersiowy większy, cz. obojczykowa górna; m. kruczo-ramienny; m. naramienny przedni. O czym warto pamiętać: przez cały czas ćwiczenia utrzymuj prawidłową pozycję ciała; skup się na pracy łopatek; kontroluj ruch, wykonuj ćwiczenia powoli, z wyczuciem pracujących mięśni; pamiętaj o prawidłowym oddychaniu. Wiosłowanie sztangą nachwytem – technika Nachwyt: chwytamy sztangę od góry tak, aby palce były skierowane w dół. Wiosłowanie sztangą w opadzie tułowia nachwytem – pozycja wyjściowa: Przyjmujemy pozycję podobną do wiosłowania podchwytem. Chwytamy sztangę nachwytem, ręce ustawiając nieco szerzej niż barki. Wykonujemy opad tułowia w przód. Pamiętamy, aby ramiona były wyprostowane, ustawione prostopadle do podłoża. Wiosłowanie sztangą w opadzie tułowia nachwytem – ćwiczenie Utrzymując prawidłową pozycję ciała, wykonuje wdech i przyciągamy sztangę pionowo w górę, kierując ją w stronę mostka. Łopatki staramy się ściągnąć jak najbliżej kręgosłupa. Kiedy sztanga znajdzie się blisko tułowia, zatrzymujemy ruch na ułamek sekundy. Z wydechem powracamy do pozycji wyjściowej. Mięśnie zaangażowane w wiosłowanie sztangą nachwytem: m. najszerszy grzbietu; m. naramienny tylny; m. czworoboczny; m. dwugłowy ramienia. O czym warto pamiętać: przez całe ćwiczenie utrzymuj prawidłową pozycję ciała; ćwiczenie wykonuj powoli, kontrolując ruch, tak, aby czuć pracę mięśni; nie wolno doprowadzać do wyginania pleców w łuk tzw. kociego grzbietu; zwróć uwagę na pracę łopatek; pamiętaj o prawidłowym oddychaniu. Obie wariacje są do siebie bardzo podobne i wykonuje się je praktycznie tak samo, z wyjątkiem zmiany chwytu. Możemy jednak zauważyć, że, choć w obu ćwiczeniach najbardziej pracuje mięsień najszerszy grzbietu, zaangażowane mięśnie pomocnicze są nieco inne. Chcąc w pełni rozwinąć mięśnie pleców, warto wykonywać wiosłowanie sztangą zarówno podchwytem, jak i nachwytem. Wiosłowanie sztangą w opadzie tułowia – wady i zalety Wiosłowanie sztangą zaliczane jest do najskuteczniejszych ćwiczeń, wzmacniających mięśnie pleców. Podczas jego wykonywania pracuje także kilka innych partii mięśniowych, co sprawia, że ćwiczenie to można zaliczyć do ogólnorozwojowych. Zarówno wiosłowanie sztangą podchwytem, jak i nachwytem niesie ze sobą wiele korzyści. Niewątpliwą zaletą tego ćwiczenia, jest możliwość pełnego rozwinięcia mięśni pleców. Co więcej, przy odpowiednim przygotowaniu, wiosłowanie wykonywać można także na dużych ciężarach. Czy ćwiczenie ma jakieś wady? Jeżeli jest wykonywane odpowiednio, a ciężar dobierany do indywidualnych umiejętności, nie ma. Nie zaleca się go jednak osobom, które mają problemy z kręgosłupem, cierpią na choroby przewlekłe jakichkolwiek mięśni lub są w trakcie leczenia urazów. Każdy, kto ma jakiekolwiek wątpliwości, dotyczące wykonywania wiosłowania sztangą, powinien poradzić się lekarza lub fizjoterapeuty. Chcąc nauczyć się prawidłowej techniki ćwiczenia, można poprosić o pomoc trenera personalnego, który dokładnie pokaże jaką postawę należy przyjąć oraz pomoże dobrać obciążenia do umiejętności osoby ćwiczącej. Wiosłowanie sztangą w opadzie tułowia – wąski czy szeroki chwyt? Standardowa wersja wiosłowania sztangą zarówno podchwytem lub nachwytem zakłada trzymanie sztangi mniej więcej na szerokości barków. Jeżeli jednak chcemy zaangażować bardziej zewnętrzną część pleców, możemy sztangę chwycić nieco szerzej niż barki. Chcąc wzmocnić wewnętrzną część mięśni pleców, można wykorzystać wąski chwyt, który będzie węższy niż szerokość barków. Wiosłowanie sztangą, a mięśnie pracujące Podczas różnych wariacji wiosłowania sztangą pracują wszystkie mięśnie pleców. Jest to ćwiczenie uznawane za najlepsze, jeżeli zależy nam na pełnym rozwinięciu tej partii. Oprócz oczywistych, pracują jeszcze partie pomocnicze, głównie mięśnie brakowe i naramienne, o których wspomniałam podczas opisywania techniki ćwiczeń. Nie można jednak zapominać także o mięśniach stabilizacyjnych, czyli takich, które umożliwiają utrzymanie prawidłowej postawy ciała podczas ćwiczenia. A są to: prostowniki grzbietu; mięśnie dwugłowe uda; mięśnie kulszowo-goleniowe; mięśnie pośladkowe wielkie; przywodziciele. Wiosłowanie sztangą w opadzie tułowia to ćwiczenie popularne zarówno wśród początkujących, jak i zaawansowanych sportowców. Dzięki prawidłowej technice oraz stopniowemu zwiększaniu obciążenia można uzyskać dobre rezultaty w zakresie wzmocnienia mięśni pleców i ramion. ... Początkujący Szacuny 2 Napisanych postów 79 Wiek 27 lat Na forum 3 lata Przeczytanych tematów 10866 Witam, chciałbym w końcu coś zmienić w swoim treningu, który wygląda następująco: Push- Poniedziałek, środa nogi-przód przysiady ze sztanga lub hantlami w dłoniach – 5 serii po 10-12 wykroki z hantlami w dłoniach 5x10-12 na nogę klatka pompki rece na szerokosc barków 4 serie po 10-12 lub wyciskanie sztangi na ławce płaskiej tyle samo serii wyciskanie sztangielek na płaskiej ławce 4x8-10 barki wyciskanie hantli stojąc 4x8-10 wznosy przodem z hantlami stojąc 2-3x12-15 łydki wspiecia na palce stojąc 5-6x12-15 triceps francuskie wyciskanie siedząc jednorącz hantlą 4x10-15 ławka odwrotne pompki 3x12-15 Pull- wtorek, czwartek nogi tył martwy ciąg na prostych nogach sztangielkami 4x10-12 zuraw lub uginanie lezac lub zbieranie grzybkow– 5 serii po 10-12 plecy wiosłowanie krótką sztangą w pochyle tułowia 4x10-12 wiosłowanie hantlą 4x8-10 szrugsy 4x8 tył barków unoszenie hantli w pochyle tułowia 3 po max biceps uginanie sztangą 3x10-15 uginanie hantlą w oparciu łokcia o kolano 3x10-12 Czy mógłby mi ktoś w tym pomóc, dodać np. jakieś nowe ćwiczenia? Staż na siłowni około 9 miesięcy. Ekspert SFD Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120 Wyjątkowo przepyszny zestaw! Zgarnij 3X NUTLOVE 500 w MEGA niskiej cenie! KUP TERAZ ... rion10 Moderator Ekspert Jest liderem w tym dziale Szacuny 5750 Napisanych postów 60906 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 755191 Jak na 9 miesięcy stażu to trening z podziałem na push pull może być jak najbardziej. Choć ja bym w nim nieco ograniczył ćwiczenia przynajmniej niektóre. O ile chwali się, że na skomplikowane partie jak grzbiet czy nogi masz więcej ćwiczeń to w przypadku barków unoszenie w przód zupełnie zbędne ćwiczenie. Tak samo w bicepsach uginanie o kolano. Niepotrzebne zupełnie Ci te ćwiczenia na obecnym etapie. Co bym dodał to do każdego treningu jakieś sensowne ćwiczenie angażujące rdzeń, bo warto go wzmocnić i regularnie trenować. Wierzyć to znaczy ufać, kiedy cudów brak. Muscles not grow on trees! ... Początkujący Szacuny 2 Napisanych postów 79 Wiek 27 lat Na forum 3 lata Przeczytanych tematów 10866 Rion, bardzo dziękuję za odpowiedź, a mógłbym podać jakieś przykładowe ćwiczenie angażujące rdzeń? ... rion10 Moderator Ekspert Jest liderem w tym dziale Szacuny 5750 Napisanych postów 60906 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 755191 Z takich podstawowych ćwiczeń jakie warto wprowadzić do treningu to choćby klasyczny plank oczywiście prawidłowy z utrzymaniem napięcia rdzenia i lekko zbliżonym pępkiem do kręgosłupa aby aktywować mięsień poprzeczny brzucha. Oczywiście wchodzą w grę wszelakie jego warianty. Ćwiczeniami, którymi warto się też zainteresować jest dead bug, palloff press czy zapomniane ćwiczenia z arsenału strong man czyli spacer farmera z ciężarem umieszczonym w jednej ręce. Na prawdę dobre ćwiczenia oczywiście wszystkie muszą być wykonane poprawnie technicznie. Wierzyć to znaczy ufać, kiedy cudów brak. Muscles not grow on trees! Koronawirus: Bezpłatne porady psychologiczne NFZ. Przetestowaliśmy, jak to działa W związku z pandemią koronawirusa oraz gwałtownym "Nie rób z siebie pajaca". Dr Paweł Kabata - chirurg onkolog czy celebryta? Dr Paweł Kabata jest chirurgiem onkologiem, który "Przeszłam przez depresję, byłam w szpitalu psychiatrycznym". Rozmowa z Martą Kieniuk Mędralą #ZdrowaPolka "Szpital psychiatryczny kojarzy się z wariatami, k Wiosłowania sztangi w różnych formach chwytu to jedno z podstawowych ćwiczeń mających na celu rozwój mięśni grzbietu. Niestety trzy czwarte amatorów sportów siłowych nie radzi sobie techniczne z prawidłowym wzorcem ruchowym. Czemu? Postaram się ustosunkować do patologii ruchów jak i poprawnego wykonania trzech podstawowych wariantów tego to spowodowane wieloma czynnikami takimi jak brak odpowiedniej mobilności , siły czy choćby rozciągnięcia tylnej taśmy. Ten ostatni czynnik bardzo mocno potęguje zbyt lekkie pochylenie tułowia względem osi ziemi. Często obserwując ćwiczącego mamy nieodparte wrażenie, że górna część ciała jest niemal w pozycji prostej. Oczywiście jest to błędna forma wykonania tego ćwiczenia. Schowajmy więc nasze ego do kieszeni i nie róbmy z siebie „strongmanów” tylko popracujmy na odpowiednią techniką przy małym lub maksymalnie umiarkowanym ciężarze. Gdy dojdziemy do perfekcji w samej pozycji będziemy mogli systematycznie zwiększać ciężar , który będzie odpowiednim bodźcem rozwojowym dla naszych więc od wariantów samego ćwiczenia. Wyróżniamy trzy podstawowe formy wiosłowania: Wiosłowanie sztangi podchwytem w opadzie tułowiaWiosłowanie sztangi nachwytem w opadzie tułowiaWiosłowanie Pendlay’ wariant numer dwa i trzy są wrzucane do jednego worka, co moim zdaniem jest błędnym określeniem patrząc choćby na trajektorię i zaakcentowanie wszystkich trzech faz ruchu. Powyższe ćwiczenia możemy oczywiście w odpowiedni sposób zeskalować. Jeśli dana osoba nie będzie w stanie wykonać prawidłowo ćwiczenia z różnych przyczyn możemy zaproponować warianty alternatywne. Na przykład „focze wiosło” dla osób z problemami przy lędźwiowym odcinku kręgosłupa. Ściąganie uchwytu typu „V” wyciągu dolnego lub analogiczne ćwiczenie do wiosłowania sztangą, ale jednak przy wyciągu w pozycji siedzącej. Znacznie ułatwi to pracę dla osób mniej zaawansowanych treningowo. Pamiętajmy jednak żeby nie iść na łatwiznę i starać się aktywować poniżej opisane schematy. Zacznijmy więc od wariantu numer jeden. Na samym końcu wyciągniemy wnioski i dobierzemy idealny repertuar pod preferencje sztangi podchwytem jest najprostszą wersją wymienionych wyżej ćwiczeń. Czemu? Oprócz aktywacji mięśni głównych jakimi są mięśnie czworoboczne a dokładnie część poprzeczna i zstępująca dalej mięśnie najszersze grzbietu poprzez wydłużoną dźwignię ruchu , która automatycznie wymusza ich pracę – łokcie prowadzone wzdłuż tułowia do szeregu mięśni pomocniczych takich jak dwugłowy ramienia. Jest to w głównej mierze ćwiczenie na dolny i środkowy odcinek mięśni grzbietu , który zdecydowanie poprawia gęstość umięśnienia. Jak prawidłowo wykonać ruch. Ustaw stopy na szerokość kolców biodrowych. Nie barków! Pochyl się tułowiem do kąta maksymalnie 45, a minimalnie 30 stopni względem osi podłoża. Złap sztangę tak aby szerokość chwytu umożliwiała Ci prowadzenie łokci jak najbliżej tułowia. To bardzo ważny element w pracy podchwytem. Czym dłuższa trajektoria ruchu tym efektywniejsza praca mięśni grzbietu. Jeśli Twoja fizjologia chwytu uniemożliwia Ci złapanie sztangi prostej , z racji zbyt mocno wygiętej kończyny górnej do zewnątrz (częsta przypadłość kobiet) weź gryf łamany. Przyciągnij sztangę do okolic pępka z wyraźnym zatrzymaniem izometrycznym (ok. 2 sekund). Pamiętaj, aby przez cały czas trwania ruchu mieć maksymalnie ściągnięte łopatki. To klucz do prawidłowo wykonanego ćwiczenia. Opuszczając sztangę do dołu pracujemy zgodnie z ruchem grawitacyjnym , prowadząc sztangę po nogach. Nie wypuszczajmy sztangi przed siebie. Wpływa to negatywnie na izometryczną pracę prostowników grzbietu jak i wymusza pracę mięśni naramiennych. Faza pozytywna ruchu musi być dynamiczna i trwać ok sekundy, z kolei faza negatywna ok. trzech sztangi nachwytem nie różni się dosłownie niczym jeśli o pozycję i ruch. Zasadnicza różnica jest w chwycie, gdzie dłonie trzymamy na sztandze . Można powiedzieć, że wpływamy na lepszą izolację grzbietu poprzez dezaktywację mięśni dwugłowych ramienia. Wiosłowanie Pendlay’a to najcięższy wariant wiosłowania. Pozycja naszego tułowia musi być równoległa do osi ziemi. Sztangę łapiemy w nachwycie w szeroko rozstawionymi dłońmi. Szerzej niż obręcz barkowa. Sztangę przyciągamy do środkowej części klatki piersiowej dzięki czemu aktywujemy górą cześć mięśni czworobocznych, mięśnie obłe, równoległoboczne, nad i podgrzebieniowe a także tylny akton mięśni naramiennych. Podczas fazy negatywnej opuszczamy sztangę tak, aby dotknęła ona podłoża. Następuje opuszczenie łopatek. W fazie koncetrycznej ściągamy łopatki i wykonujemy dynamiczny ruch do klatki piersiowej.

wiosłowanie krótką sztangą w pochyle tułowia